Na granicy spędziliśmy 2 godziny, gdyż pogranicznicy macedońscy coś chcieli, ale kierowcy nie mogli ich zrozumieć. Później okazało się że chodzi o łapówkę w wysokości 2 piw i paczki papierosów.Tydzień wcześniej mniejszość albańska z Kosowa ( po stronie Jugosłowiańskiej) zastartowała z tworzeniem własnego państwa, i gdy przekraczaliśmy granice, mijaliśmy stanowiska zbudowane z worków z pisaku wraz z bronią maszynową. Adrenalin wzrastała.